Właściwie w każdej opowieści baśniowej czy fantastycznej musi pojawić się czarny charakter. Dlaczego czarny? Czerń jednoznacznie kojarzy się z mrokiem, tajemnicą czy niebezpieczeństwem. Śmierć od czasów średniowiecza wyobrażano sobie jako kościotrupa z kosą, ubranego w czarne właśnie szaty, a ciemność jest przecież symbolem zagrożenia i niepewności.
Jak dobrze być złym? Niegdysiejsza dyskusja na forum miała taki celny tytuł. Skojarzenie z felietonem Audrey nieprzypadkowe, bo w obu przypadkach o fabularne zło chodzi. O bohaterów, bez których filmy, gry ani książki obejść się nie mogą. Są atrakcyjni i hojnie podzielili się z autorką swoim magnetycznym urokiem. "Nie ma tego złego" – Voldemort w jungowskiej psychoanalizie – palce lizać! Zapraszam do smakowitej lektury.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz